W życiu warto być dokładnym. Jeżeli człowiek wyraża się nieprecyzyjnie, istnieje duże niebezpieczeństwo, że zostanie źle zrozumiany. Ta reguła szczególnie respektowana jest na uczelniach wyższych – od studentów wymaga się, żeby posługiwali się słownictwem specjalistycznym, wręcz uszytym na miarę. W tym kontekście pada czasami pytanie, czy analiza finansowa i analiza sprawozdań finansowych to jest to samo?

Otóż nie. Co prawda ta druga zawiera się w tej pierwszej, ale to jeszcze nie powód, żeby używać tych pojęć zamiennie. Pierwszy termin jest dużo szerszy – oprócz analizy sprawozdań finansowych bierze się jeszcze pod uwagę otoczenie spółki, czynniki makroekonomiczne, przeprowadza dokładne analizy SWOT.

Wielu analityków twierdzi, że liczbom nie warto całkowicie ufać. Sztaby księgowych dokładają starań, by sprawozdania finansowe wyglądały pięknie – i wiele informacji jest tam zaszyfrowanych. Dlatego dopiero poprawna analiza finansowa – obejmująca nie tylko sprawozdania, ale i wzmianki w prasie oraz wiele innych czynników – jest w stanie dać poprawne efekty.