Arystoteles, uczeń Platona i późniejszy nauczyciel Aleksandra Wielkiego, opowiadał się wprawdzie za kulistym kształtem Ziemi, ale też powrócił do poglądów Empedoklesa, według których materia składa się z czterech podstawowych elementów: wody, ognia, powietrza i ziemi. Z piątego elementu, ąuinta essentia, boskiego eteru, zbudowane były ciała niebieskie, które poruszały się według własnych praw. Jeśli chodzi wnętrze Ziemi, to Arystoteles wyobrażał sobie, za swym nauczycielem, Platonem, że jest ono poprzerzynane porami i jaskiniami, którymi krążą wyziewy Ziemi, wytwarzane przez ?centralny ogień”. Z suchych wyziewów miały się tworzyć metale, z mokrych ? skały. Tylko niewielu późniejszych rzymskich pisarzy i filozofów zajmowało się kwestią powstania Ziemi. Godne uwagi jest dzieło Geographika Strabona, w którym mówi się, że masy lądowe powoli się wznoszą opadają, na skutek czego dawne dna mórz wraz z morskimi skamieniałościami znajdują się gdzieniegdzie także w górach. Strabon stwierdził również podczas swych podróży, iż wiele wysp jest pochodzenia wulkanicznego. Do tych, którzy tysiąc lat później na nowo rozpoznali prawdziwą naturę skamieniałości, należał Leonardo da Vinci, podczas gdy współczesny mu Giordano Bruno, współtwórca heliocentrycznego obrazu świata, wciąż wierzył w potop, który ogarnął całą Ziemię.
Aby wiedzieć więcej..
W czasach społeczeństw pierwotnych i w epoce niewolnictwa ludzie wykorzystywali bogactwa naturalne ? jeśli potrafili je spożytkować ? tak jak plony zbierane na polu, dziczyznę łowioną w lesie, ryby łapane w wodzie. Poglądy greckich filozofów przyrody o początkach, naturze i rozwoju Ziemi, o pochodzeniu bogactw naturalnych, prawie wcale nie docierały do ludu, pozostawiając dość miejsca na zadomowienie się mistycznych wierzeń. Dla duchownych chrześcijańskich bogactwa te były boskiej natury, dlatego przez Boga tak głęboko schowane w ziemi, aby grzesznych ludzi skłonić do ciężkiej codziennej pracy. W przeciwieństwie do nich przedstawiciele innych religii utrzymywali, iż boska ręka umieściła je tak głęboko, by człowiek nie mógł ich znaleźć. Głosili, że górnictwo to dzieło szatana, a gwarkowie są bogoburca- mi. Dlatego stare legendy górnicze, w których odzwierciedla się świat wyobrażeń prostych wyrobników, tworzony pod wpływem strachu i przesądów, opowiadają nie tylko o szczęśliwych znaleziskach, lecz równie często o nagłym upadku kopalń. Jeszcze na początku XVII wieku, mimo że Kopernik, Galileusz i Kepler już dawno zrewolucjonizowali przejęty ze starożytności astronomiczny obraz świata, a geograficzny rozszerzył się w porównaniu z rokiem 1500 przeszło dwukrotnie, w historii powstania Ziemi wciąż, tak jak uprzednio, dominował biblijny mit o jej pochodzeniu i podanie o potopie. Ich interpretatorzy znajdowali oparcie w średniowiecznych scholastykach i w duchowieństwie. Tak na przykład robił Hitlel utrzymywał na podstawie studium starozakonnej tablicy przykazań, że datę powstania świata należy ustalić na godzinę dziewiątą rano 12 października 4004 roku przed narodzeniem Chrystusa. Z taką samą beztroską scholastycy określili rok, dzień i godzinę potopu.