PZU asekuruje nas w ten sposób, że zapewnia nam zwrot pieniędzy za ubezpieczone mienie. Tu spostrzeżenie: nie mamy jeszcze wdrożonego nawyku ubezpieczania się od nieszczęśliwych wypadków, od choroby. Młody Holender zapytany, co zrobi przed turystycznym wyjazdem za granicę, odpowiada, że ubezpieczy się. Chce mieć pewność, że w razie nieszczęścia będzie miał zapewnioną pomoc. Polak uważa, że zły los nie dosięgnie go, a stawka ubezpieczeniowa to tylko strata. I służy przykładami, że z ubezpieczeń, zwłaszcza przymusowych, niewiele wynika. Przed kilku laty ubezpieczałem w Warcie wóz jadąc do Austrii. W powrotnej drodze zbiła mi przednią szybę ciężarówka. Zgłosiłem się pod podany adres w Bratysławie, żadnej pomocy nie dostałem. Ze zbitą szybą jechałem do Warszawy. Tu dostałem tylko część pieniędzy za szybę, ponieważ szyba była nietypowa i za produkcję prywatną Secumitu nie płacono. Taka asekuracja budzi co najmniej wątpliwości. Ale chyba warto ubezpieczać się. Dobytek nasz może zostać ukradziony, spalić się czy doznać uszczerbku w jakiś inny sposób. Polisa asekuracyjna kosztuje niewiele, daje jednak pewną rekompensatę. Oto młody człowiek pewny, że mu się nic nie stanie, wsiada do pożyczonego wozu i rozbija go. Będzie płacić, bo zaniedbał ubezpieczenia. Są tacy w Ameryce, którzy ubezpiecza ją się na życie przed każdym lotem. W kasach lotniczych można kupić polisę, która kosztuje parę dolarów, a zapewnia grube tysiące rodzinie w razie śmierci pasażera.

Praca to także..

Asekuracja drugiego rodzaju polega też na antycypacji ? na zmniejszeniu strat, które ewentualnie spowodują niepożądane zdarzenia. Dostanę wówczas odszkodowanie rekompensujące częściowo, jeżeli nie całkowicie straty. Ubezpieczenia wszelkiego rodzaju zmierzają do tego, by wyeliminować ryzyko przyszłych ubytków, zmniejszyć jego wielkość. Działalność asekuracyjna to nie jest wcale jakaś dobroczynność. Towarzystwa ubezpieczeniowe działają na zasadzie zysku, czasami zdarzały się kataklizmy, które powodowały bankructwo, ale statystycznie rzecz biorąc, zdarzenia niepomyślne nie przeważają nad zwykłymi. Tak marny korzyść obopólną. Ubezpieczony korzysta z względnego dobrodziejstwa polisy, pozostawia np. mieszkanie nieco spokojniejszy o jego stan. Nie martwi się o nie przez cały czas, bo są takie osoby, które podczas przebywania poza domem zadręczają się najgorszymi przypuszczeniami. Jeżeli zaś zdarzy się nieszczęście i będzie podstawa do otrzymania odszkodowania, to stwierdzi, że otrzymanie jego bynajmniej nie jest takie łatwe, jak wyrobienie sobie polisy ubezpieczeniowej i że za otrzymane pieniądze nie kupi tego, co stracił.